Prowadząc wyprawę dla Klubu Podróżników Soliści, podczas której eksplorowaliśmy dziką Islandię, trafiła mi się dwójka wyjątkowych uczestników. Tadeusz i Halina: Oboje już na emeryturze, oboje prawie dwa razy starsi od reszty uczestników!
Jak sobie dali radę?
Dlaczego zdecydowali się na tego typu wyjazd?
Dlaczego WSZYSCY powinniśmy brać z nich przykład?!
Wszystkiego dowiecie się z rozmowy z Tadeuszem.
Cztery Krańce Świata:
Od razu muszę zacząć od pytania: Baliście się?
Tadeusz:
O siebie się nie bałem. Byłem w zeszłym roku na Syberii z inną grupą, podobne warunki, były trochę trudniejsze trekkingi, wyższe góry. Miałem obawy co do kondycji Halinki, ale jak się okazało świetnie dała sobie radę.
Wydaje się, że tego typu wyjazdy są skierowane do aktywnych, młodych ludzi. Od razu sprostuję, że osoby w każdym wieku z odrobiną zapału i chęci mogą pojechać z Solistami. Natomiast wiele starszych osób myśli, że po prostu nie będzie się nadawać. Co Was skłoniło na wyjazd z grupą Solistów?
T: Lubię tego typu wyprawy. Są tańsze niż w biurach podróży, mają bogatszy program (poza utartym szlakiem). Poza tym są dłuższe, a więc możliwość zobaczenia większej ilości atrakcji za stosunkowo niską cenę.
Dlaczego Islandia?
T: W czerwcu czeka mnie z Solistami Alaska i Kanada zachodnia. Chciałem przedtem sprawdzić co Soliści oferują, czego mogę się po Was spodziewać, jak to wygląda w praktyce, bo klimat i trudność Islandii wydaje się zbliżona.
Wybaczcie – ale muszę spytać oficjalnie – ile macie lat? 🙂
T: Mam 68 lat, razem z Halinką mamy 131 z tym, że ona ma niezmiennie 18, a mi co roku przybywa 2 lata. Jutro obchodzimy 44-tą rocznicę ślubu a znamy się od 50 lat (trochę się nazbierało tych liczb).
Wow – robi wrażenie. Niejeden dwudziestolatek jest w gorszej kondycji niż Wy! Skąd u Was tyle energii? Uprawiacie jakieś aktywności na co dzień?
T: Dużo się ruszamy, ja uwielbiam przede wszystkim rower, ale też długie 10-15 km marsze, jazda konna, narty, basen. Szczególnie latem dużo pływamy. Halinka 2-3 razy w tygodniu nordic walking 5-7 km i też rower, ale bardziej rekreacyjnie niż ja.
Czy wcześniej dużo podróżowaliście w Waszych życiach?
T: Odwiedziłem ok 20 krajów. Głównie europejskich, żona trochę mniej.
Pamiętasz gdzie był Wasz pierwszy zagraniczny wyjazd?
T: Mój pierwszy wyjazd to Węgry, jeszcze za czasów komuny. Razem z Halinką to chyba była Chorwacja.
Ten pierwszy wyjazd był typowo turystyczny czy było to przy okazji pracy?
T: Mój pierwszy wyjazd organizował zakład pracy. Jak dziś istnieją korporacje, tak w tamtym systemie były różne zrzeszenia, które skupiały zakłady o podobnym profilu działania. Właśnie takie zrzeszenie zorganizowało moją pierwszą zagraniczną wycieczkę. Był to wyjazd typowo turystyczny, ale nie obyło się też bez drobnego handelku 🙂 Pamiętam, że fanty opchnąłem hurtem sprzątaczce hotelowej i z tego zwróciły się koszty wycieczki!
Jak podobał się Wam wyjazd na Islandię pod moją opieką?
T: Wyjazd na Islandię był super!!! To samo mówi Halinka. Zresztą w naszych ankietach po wyjazdowych znalazło to odzwierciedlenie. Fajny program, ale przede wszystkim humor i znakomita atmosfera w grupie (i tutaj niewątpliwie Twoja zasługa Adamie). Czuliśmy się wśród Was o 20 lat młodsi i nic tu nie kadzę! Naprawdę wspaniała przygoda. Chcielibyśmy też za Twoim pośrednictwem przesłać pozdrowienia i podziękowania za wspaniale spędzony czas całej grupie.
Czym się sugerowaliście przy wyborze kierunku?
T: Kierunek wybierałem ja, uwielbiam dziką, nieujarzmioną przyrodę i bardzo kocham zwierzęta. Stąd następny mój kierunek to Kanada i Alaska. A w jaki sposób udało mi się namówić żonę na tę eskapadę to do dziś nie wiem 🙂 Musiała być w tym jakaś spontaniczność, no i Halinka chyba nie do końca zdawała sobie sprawę w co się pakuje. A po powrocie chodzi dumna, szczęśliwa i wszystkim dookoła opowiada jak było super i jaka była dzielna!
Najfajniejszy moment podczas wyjazdu?
T: Nie jest łatwo wybrać, bo wszystko było fajne i ciekawe. Jeżeli chodzi o mnie to bardzo podobały mi się wodospady – Gullfoss za swą siłę i dzikość, a Skógafoss za swoje piękno. No i Golden Circle. Fajne też było wspólne smakowanie potraw, no i ten słynny sfermentowany rekin….
A co Cię najbardziej zaskoczyło?
T: Największym zaskoczeniem były dla mnie chwile w wąwozie Raudfeldsgja – tzw. jaskini Trolla. Pieczara pełna wody i śliskich głazów. A na końcu widok jak Dorotka (jedna z uczestniczek) stoi na górze kilkumetrowego wodospadu po wspięciu się po linie. Nie widziałem jak ona to zrobiła, bo nadszedłem później i do dziś nie wierzę, że weszła tam bez pomocy! Zawsze na trekkingu trzymała się na końcu – a tu taka niespodzianka! Nawet z pomocą mało kto był w stanie tam wejść. No no, jestem pełen podziwu dla niej.
Skąd pomysł na taki aktywny wyjazd? Wiele osób na emeryturze woli zupełnie inny rodzaj wczasów np. wygodne all inclusive.
T: Od dawna preferujemy aktywny wypoczynek. Ja bardziej, Halinka mniej, ale często razem wyjeżdżamy. Fakt, żona lubi cieplejsze kraje, ja z kolei odwrotnie – te o chłodniejszym klimacie. A dla kompromisu co roku wyjeżdżamy do Chorwacji poleniuchować (wciąż ten sam kraj i ci sami gospodarze). W młodości Halinka często wyjeżdżała na obozy harcerskie (pracowała jako nauczycielka) i jest przyzwyczajona do trudnych warunków. To przy niej nauczyłem się znosić niewygody. Dlatego nie musimy mieć all inclusive, a zaoszczędzone w ten sposób pieniądze wolimy przeznaczyć na kolejne wyprawy. Zresztą Islandia Classic, gdzie mieszkamy w domku z jacuzzi zapewnia super warunki. Najlepszy dowód na to jest taki, że wczoraj jak Halinka wypełniała ankietę i zasugerowałem jej, że może by coś wpisała w rubrykę o usprawnieniu czy polepszeniu noclegów np. o telewizor w pokoju, to się nasłuchałem, że się starzeję i mi się w d….e przewraca…. 😉
Czy polecilibyście wyjazd z Solistami innym osobom w Waszym wieku?
T: Tak, polecam Solistów znajomym, ale takim którzy choć trochę uprawiają jakiś ruch i nie są za bardzo wygodni (all inclusive to nie tutaj 🙂 ).
Czy marzy się Wam jakiś inny kierunek z Solistowej oferty?
T: Ja już za miesiąc wyjeżdżam z Solistami na Alaskę. W przyszłym tygodniu na rower nad jezioro Garda, a po powrocie z Alaski oczywiście we dwoje do Chorwacji. W przyszłym roku w lutym wypływamy w rejs po Karaibach i Antylach (te wyjazdy już są zarezerwowane) a co dalej…zobaczymy. W planach mam jeszcze w przyszłym roku USA z Solistami (sam), a wspólnie z Halinką myślimy jeszcze o Kubie (również z Solistami). Może dużo tego, ale trzeba wziąć pod uwagę, że gdy byliśmy młodzi to różne obowiązki, a szczególnie żelazna kurtyna zagradzała drogę do poznawania świata…Teraz przyszedł czas na odrabianie strat z czego nie omieszkamy przy pomocy Solistów skorzystać!
Jak zachęcilibyście innych ludzi, żeby przełamali lęk i odważyli się ruszyć na taki wyjazd?
T: Najlepszą zachętą dla nas podobnych jest to, że my tam byliśmy. Sprawdziliśmy osobiście jak wygląda taki wyjazd, jak wspaniali są młodzi ludzie i że daliśmy radę! Nie taki diabeł straszny, a satysfakcja ogromna. Przed moim pierwszym takim wyjazdem z młodymi ludźmi – na Syberię – też się obawiałem, ale po telefonicznej rozmowie z liderem byłem już lepszej myśli. Najgorzej mają ci, którzy tylko siedzą przy biurku i to niezależnie od wieku w jakim są. Poza tym gdybym nie dał rady, to mogę wrócić z trasy z kimś o lepszej kondycji i zaczekać na powrót grupy lub grupa utrzyma tempo w taki sposób, że muszę dać radę. Po tej rozmowie zapakowałem plecak i ruszyłem w Karkonosze na kilka dni, żeby podszlifować kondycję i sprawdzić swoje możliwości. Potem uznałem, że niech się inni boją i śmiało ruszyłem na szlak!
No właśnie….dziś ludzie często zasiedzą się przed telewizorem lub przed komputerem i brzuszki rosną…Jak myślisz czego młodzi ludzie mogą się nauczyć od osób takich jak Wy – starszego, ale pełnego energii i werwy małżeństwa?
T: Uczcie się od nas jak najdłużej zachować młodość i fizycznie i psychicznie! Nie poddawać się szybko upływającemu czasowi. No i ciągle być w ruchu, uprawiać sport (niekoniecznie wyczynowo). Swoich rodziców, starszych znajomych czy nawet dziadków uświadamiajcie, że podróżowanie z młodymi nie jest takie trudne. Zawsze można liczyć na Waszą pomoc i zrozumienie. My chcemy pokazywać, że da się to zrobić, poznać świat – nie zawsze w wersji all inclusive.
A czego Ci starsi mogą nauczyć się od młodszych?
T: Mi osobiście imponuje Wasze wyluzowanie, podejście do życia z odrobiną fantazji. Czerpanie radości z chwili obecnej oraz ta ciekawość poznawania. Z tak młodą grupą byłem pierwszy raz, ale to było dla mnie mocno pouczające. Zweryfikowałem mocno swoje poglądy o młodych ludziach. Wyraźnie na plus!
Pozdrawiamy serdecznie,
Halinka i Tadeusz
Rozmowę prowadził Adam Wrzoskiewicz
Pojedź z nami na Islandię! Opis wyjazdu – klik
Moi rodzice od jakiś 10 lat jeżdżą na najrozmaitsze wycieczki zorganizowane. Śmieję się, że na swoim koncie mają więcej odwiedzonych krajów niż ja. Ale cały czas im powtarzam, że nie mają już dziecka na wychowaniu i mogą pieniądze przeznaczyć tylko na siebie i na podróże właśnie. Więc uważam, że nie wiek stanowi barierę do poznawania świata, a własne obawy.
PolubieniePolubienie
Sęk w tym, że z wiekiem tych obaw niestety przybywa… Tadeusz mówił też, że wiele obaw to tylko wymówki, których się doszukujemy z lenistwa. I ja osobiście uważam, że to trafne spostrzeżenie.
PolubieniePolubienie
Ale ciekawa historia! Super, że coraz więcej starszych osób decyduje się na dalsze podróże. Jak stwierdził Pan Tadeusz – dawniej nie było takiej swobody podróżowania. I mam wrażenie, że nie zawsze – my, którzy nie zaznaliśmy ograniczeń czasów komuny – doceniamy wolność, którą mamy..
PolubieniePolubienie
Dokładnie – jak się coś ma to się tego nie docenia często tak jak powinno!
Wiemy, że to trudne – ale może ta krótka rozmowa spowoduje chociaż u kilku osób pozytywną refleksję 😉
PolubieniePolubienie
gratulacje dla P. Tadeusza i jego żony !!!!
PolubieniePolubienie
Inspirująca historia! Zawsze zastanawiałem się czy z wiekiem przestaną mnie kręcić podróże, ale widzę, że wciąż jest nadzieja. Oby zdrowie dopisało, bo wydaje mi się, że to nie zawsze tylko jakieś wewnętrzne obawy są barierą.
PolubieniePolubienie
wydaje mi się, że jak ktoś kocha podróże to na zawsze będzie miał je w sercu…po prostu ich forma może ulec ewolucji jak i my sami 😉
PolubieniePolubienie
No i super!! Nic tylko brać przykład. Babcia mojego Męża nie potrafi w domu wysiedzieć, a 70 ma już za sobą 😉 obyśmy mieli w tym wieku tyle chęci, zdrowia i wigoru
PolubieniePolubienie
dokładnie – już w wieku 30 lat zazdroszczę takim ludziom wigoru i chęci życia!
PolubieniePolubienie
Cudowny wywiad. Udowadnia, że podróże są dla każdego. My znamy kobietę po 80, która podróżuje po Europie. To Półka mieszkającą od kilkudziesięciu lat w Argentynie. Energii i zapału ma więcej niż niejeden młody człowiek.
PolubieniePolubienie
oj obyśmy my mieli tyle wigoru i zapału w jej wieku!
PolubieniePolubienie
Mój tata jakieś 4 lata temu kupił kampera i sobie podróżuje (ma 66 lat). Kiedyś nie mógł sobie na to pozwolić, chociaż kiedy byłyśmy małe z siostrą to podróżowaliśmy Fiatem 125p i z Niewiadówką po Polsce. Fajnie, że starsi ludzie są młodzi i nie mają ograniczeń w realizowaniu marzeń 🙂
PolubieniePolubienie
ooo ale mega, że ma kampera! Zazdro 100%. Też kiedyś chcielibyśmy mieć ❤
PolubieniePolubienie
Wspaniale się czyta takie historie (i wywiady). Moja teściowa również jest bardzo aktywna. Chodzi z nami w góry, codziennie uczęszcza na zajęcia sportowe – basen, aqua aerobik, pilates, step. O takich ludziach trzeba głośno mówić, bo często osoby na emeryturze myślą, że się nie nadają na wycieczki (co to za określenie w ogóle jest..), albo że nie wypada itd. Pan Tadeusz i Pani Halina to wspaniały przykład tego, że MOŻNA 😉
PolubieniePolubienie
Własnie taki chcę być, jak dorosnę! Mega inspiracja!
PolubieniePolubienie
Tak jak pisałem na fejsie to bardzo fajna sprawa. Nawet dzisiaj będąc na spotkaniu ze znajomymi rozmawialiśmy o aktywności naszych rodziców. Smutne, jak wielu z nich woli spędzić czas z pilotem przed telewizorem niż gdzieś wyjść, a co tu mówić dojechać.
PolubieniePolubienie
Oczywiscie, ze podroze sa dla kazdego! Moi rodzice wlasnie jutro wyruszaja na road trip przez Polske. 🙂
PolubieniePolubienie
i takie podróże właśnie polecam i wspieram 😀 wiek to rzecz umowna 😀
PolubieniePolubienie