Kambodża – wielu ludzi odwiedza ten kraj tylko podczas wizyty w Angkor Wat. Często te odwiedziny ograniczają się praktycznie tylko do kompleksu świątyń. Oczywiście Angkor Wat jest przecudownym miejscem, które polecamy w 100% (zresztą poświęcimy mu oddzielny wpis). W tym wpisie jednak chcemy ukazać Kambodżę bez w/w atrakcji turystycznej. Powód jest prosty- kraj ten oferuje wiele, wiele więcej! I nie mamy tu na myśli tylko miejsc, ale też wspaniałą kulturę czy kuchnię – prosta, ale nam przypadła bardzo do gustu. Jeśli kiedyś odwiedzicie to państwo zostańcie trochę dłużej i zejdźcie z utartego szlaku. Na pewno warto!
Długość wyjazdu – 10 dni / Okres – 13-23 lutego 2016 / Transport – autobus z Ho Chi Minh do Phnom Penh koszt to ok 40 zł / Nocleg – Homeland Guesthouse w Phnom Penh 30 zł/noc, hotel Asia w Battambang – 30 zł/ noc, hotel Antique Palm Hotel w Siem Reap – 55 zł/noc
Nasza Fotorelacja w pigułce:
Jedzenie w Kambodży to prawdziwa rozkosz dla podniebienia….chociaż akurat to zdjęcie może nie przekonywać 😉 Bardzo często można natrafić na wszelakie insekty sprzedawane jako uliczne przekąski
Oprócz owadów najczęściej możemy znaleźć smażone na głębokim oleju żaby, pająki czy skorpiony
Od czasu do czasu można trafić nawet na modliszkę, a coraz rzadziej….szczury
Największy targ zazwyczaj można znaleźć przy dworcu autobusowym. Tutaj przykład w Battambang. Życie tętni tutaj od rana do….popołudnia…Wieczorami w mieście ani żywej duszy…ma to swój klimat…choć można poczuć się dziwnieBattambang jest niezwykle urokliwym miastem. Jest idealnym przykładem miasta rzadziej odwiedzanego przez turystów, które ma wiele do zaoferowania. Znajduje się tam spora ilość przepięknych pagód (świątynie buddyjskie)Z tego miejsca chcielibyśmy obalić spory mit. Mężczyźni lub chłopcy w pomarańczowych szatach to…wcale nie muszą być mnisi. Są to po prostu uczniowie. Np. w Kambodży są dostępne dwa rodzaje edukacji. Państwowy szkoły są płatne, szkoły buddyjskie – darmowe. Po zakończeniu edukacji w szkole buddyjskiej chłopiec może zdecydować czy chce pozostać w pagodzie i szkolić się dalej na mnicha czy wrócić do ‚normalnego’ życiaTo jedna ze szkół buddyjskich. Być może nie mają najlepszych warunków jednak często to jedyna możliwość edukacji dla biednych dzieci.Często pagody otoczone są przez rzeźby. Zawsze mają one swoją symbolikęBiały słoń – święte zwierzę buddyzmu. Każdy kto ujrzy takie zwierze może to uznać za szczęśliwy znak. Jedna z legend mówi, że takie zwierze weszło do łona matki Buddy. W taki sposób został on poczęty
W porze suchej w Kambodży jest niemiłosiernie gorąco – przez cały nasz pobyt temperatura oscylowała między 38, a 42 stopnie w cieniu. Późnym popołudniem kiedy robi się odrobinę chłodniej nagle miasta ożywają. Popularne są np. miejskie ćwiczenia grupoweMłodzi chłopcy często grają w coś w rodzaju naszej zośki. Używają jednak małej bambusowej piłki
Gdyby ktoś chciał skorzystać w darmowego wifi nie ma problemu….wystarczy przepisać hasło 😉
Najpopularniejszy środek transportu – tuk tuk. Bardzo popularna w Azji trójkołowa motoriksza. Co ważne – w Kambodży jest nadal bardzo tanim środkiem transportu. Przykładowo w Wietnamie zdecydowanie nieopłacalny transport
W tym kraju mieliśmy okazje przejechać się chyba najbardziej oryginalnym środkiem transportu w naszym życiu. Dwuosobowy, bambusowy pociąg…Jako, że tor jest tylko jeden….w momencie, w którym mijamy się z innym składem jeden z nich musi zostać….rozmontowany i zniesiony na pobocze…Dobrze, że ruch niewielki 😉Trasa tej linii natomiast jest niebywale urokliwa i wiedzie przez tereny wiejskie. Możemy choć przez chwilę zajrzeć jak się tutaj żyje. Od razu człowiek docenia warunki w jakich przyszło mu żyć w Europie
Stacja końcowaDzieci w Kambodży są przeurocze. Jeszcze 5-6 lat temu, kiedy Adam był ostatni raz w tym państwie roiło się od żebrzących dzieci. Z tego co się dowiedzieliśmy ostatnich kilka lat administracja krajowa bardzo postawiła na edukowanie społeczeństwa. Przede wszystkim uzmysławiali, iż zdecydowanie lepiej posłać dziecko do szkoły niż do żebrania na ulicę. Efekty in plus na prawdę widać gołym okiem
Mimo, że ludzie wiodą tutaj bardzo skromne życie nie brakuje im uśmiechu na twarzy. Szczególnie widoczne jest to poza miejscami turystycznymi – chociaż i tam się to zmienia. Edukacja społeczeństwa przynosi kolejne efekty. Kiedyś byli nastawieni na szybki zarobek na białych. Dziś wiedzą, że turysta jak będzie zadowolony to prawdopodobnie do nich wróci
Jak w całej Azji płd-wsch. najlepszy środek transportu – skuterMimo, iż drogi często nie są w najlepszym stanie tak najtaniej i najszybciej się wszędzie dostaniemyEwentualnie trochę się kurzy….To co zawsze podkreślamy poruszanie się na własną rękę jest najbardziej wartościowe. Można dotrzeć nie tylko w rzadko odwiedzane miejsca, ale czasem też poczuć, iż na prawdę jesteśmy daleko do domuNigdy nie wiadomo co wyjdzie nam na przeciw…Jedną z największych atrakcji prowincji Battambang jest ta niepozorna jaskinia…Codziennie około 18 rozpoczyna się niesamowity spektakl…największa kolonia w kraju licząca ponad milion osobników wylatuje z groty na nocne łowyZanim wszystkie wylecą trwa to ok 20-25 minut, niesamowite zjawiskoW całej Kambodży napotkać też można liczne miejsca przypominające tragiczne lata rządów czerwonych khmerów pod dowództwem Pol Pot’aTutaj odwiedziliśmy jaskinię, która stała się grobowcem prawdopodobnie 20 tysięcy istnień ludzkich. Jako, że ludobójstwo w całym kraju osiągało tak wielką skalę znajdywano miejsca takie jak te, gdzie po prostu pozbywano się ciałW miejscu nieopodal jest pagoda, w której starsi mnisi nadal pamiętają te tragedie. Przypomnijmy, że wszystko działo się jeszcze w latach 70-tych XX wiekuSama Kambodża jest jednym z najbardziej płaskich terenów w tej części Azji. Gdy wdrapiemy się na jakiekolwiek wzniesienie, których i tak nie ma tu zbyt wiele widok rozpościera się na całą okolicę. Najczęściej na wzgórzach budowane są pagody bądź inne miejsca kultu
Pagody budowane są zazwyczaj z datków wiernych. A pieniędzy jak widać na wsparcie mnichów nie brakuje…zazwyczaj świątynie są pozłacane prawdziwym złotem i zdobione skomplikowanymi płaskorzeźbami
Małpy od wielu wieków znajdowały miejsce w symbolice tutejszych religii, gdzie buddyzm miesza się ze starymi wierzeniami animalistycznymiAkurat to nie dziwi….gdyż małpy spotykamy na każdym kroku..tutaj bardzo nielubiany przez nas makak….kto miał z nimi więcej doczynienia będzie wiedział o czym mówimy
Niedaleko wsi o wdzięcznej nazwie Banan… znajduje się bardzo malownicza świątynia. By do niej się dostać trzeba pokonać….w sumie to nie wiemy ile stopni…z pewnością w tym upale trzeba mieć niezłą kondycję, by dojść do końca 😉Banan Temple z pewnością nie dorównuje nawet w ułamku sławie jaką posiada Angkor Wat. Natomiast mało kto wie, że właśnie w tym miejscu znajduje się świątynia, która być może była pierwowzorem miasta Angkor. Zbudowana została w XI wieku!Szkoda, że wiele z tego typu unikalnych świątyń popada w ruinę. Niestety przez brak środków finansowych…Dzieciaki mimo upału ciężko pracują wnosząc ciężką bryłę lodu. Co powszechne w tej części Azji lodówki na straganach praktycznie nie występują. Zimne napoje chłodzone są obłożone pokruszonymi bryłami loduJak wygląda para młoda w Europie każdy z nas wie…tak natomiast wyglądają nowożeńcy tutajTrzeba przyznać, że stroje są bardzo efektowne. Niestety na tak piękny strój nie może sobie pozwolić każda paraW kraju nadal jest wielki problem z przestępczością seksualną wobec dzieci. Tak jak już wcześniej wspomnieliśmy administracja dość mocno stara się zmieniać społeczeństwo poprzez edukację. Niestety w wielu regionach tego typu przestępstwa są powszechnePrzenosimy się do stolicy – Phnom Penh. Miasto jakby to delikatnie ująć…dość chaotyczne. Na przykład dodamy, iż jest to pierwsze miasto w jakim staliśmy w korku….idąc na piechotę…Jeśli ktoś myślał, że Ho Chi Minh w Wietnami jest zakorkowane…tzn. że nie był tutaj 😉W mieście znajduje się za to miejsce, które powinien odwiedzić każdy, kto odwiedza kraj – byłe więzienie Tuol sleng znane lepiej jako S 21Kiedyś szkoła, później koszmarne więzienie, dziś jedno z najbardziej przytłaczających, druzgocących muzeów na świecieMiędzy 1975, a 1979 rokiem więziono tutaj około 17 tysięcy osób. Przetrwało UWAGA tylko 12 osób. Z tego 4 żyją do dziś. 2 mieliśmy okazję spotkać osobiście…Tego typu spotkania z pewnością zostaną zapamiętane na zawsze
Więźniowie otrzymywali niewielkie porcje kleiku ryżowego i wodnistej zupy z liści dwa razy na dobę. Picie wody bez pozwolenia groziło ciężkim pobiciem. Zresztą regulamin był bardzo srogi, zabraniano nawet rozmów. Kto nie przestrzegał narażał się na ciężkie okaleczeniaDziś w muzeum znajduje się oddzielna sekcja z wywiadami żon strażników tego więzienia. Wyznania dramatyczne jak przez wiele lat musiały żyć z traumatyczną wiedzą. Oczywiście większość z nich i tak była przymuszana pod groźbą kary śmierci do związków z ‚panami’ którzy je sobie wybrali
System tortur był tak skonstruowany, że każdy przybyły więzień i tak przyznawał się do oskarżeń. Byli bici, rażeni elektrowstrząsami, wieszani, przypalani, kaleczeni nożami, wyrywano im paznokcie i polewano rany alkoholem…Podczas jednej z rozmów z pracownikiem więzienia powiedział nam zdanie, które niesłychanie zapadło nam w pamięci: „Ludziom, którzy uczynili te wszystkie złe rzeczy trzeba wybaczyć i nigdy nie można szukać zemsty. Nie wolno zapomnieć, ale gdybyśmy chcieli ich zabić tak jak oni zabijali historia nienawiści nigdy by się nie skończyła. Zemsta i przemoc nigdy nie powinny mieć miejsca. I na naszym przykładzie, a przeżyliśmy wiele okropnego, chcemy pokazać, że mimo iż bardzo boli to nie posuniemy się do tego co oni. Zwalczymy to dobrem, nie zawiścią”Odchodząc już od traumatycznych tematów, przejdźmy też do bardziej kolorowej strony życia tamtejszej ludności. O środkach transportu trochę wspominaliśmy…skuterów do wyboru do koloru…Ale taki tuk tuk to prawdziwy rarytas…zrobiony na bazie Daewoo Tico 😉Kolejne miasto to obowiązkowy punkt udających się do Angkor Wat – Siem Reap. Miasto wypadowe do kompleksu świątyń jest zupełnie inne niż tradycyjne miejscowości kraju. Powiedzielibyśmy, że…lekko europejskieCo najbardziej nam się podobało to tutejsze restauracje. Wybór ogromny, część kosmicznie droga jak na Kambodżę. Natomiast wystarczy trochę poszukać by znaleźć prawdziwe perełki. A jedzenie to pychota. Kuchnia khmerska jest dość prosta, ale niezwykle smacznaDanie, które możemy polecić poszukiwaczom apetycznych smaków to AMOK. Uwaga – prawdziwy koniecznie podawany w wydrążonej łupinie kokosaAkurat w Siem Reap jeśli ktoś ma ochotę może liczyć na dość intensywne życie nocne. Wiele pubów, tanich drinków i wielu turystów.
Mimo, że nie tego szukaliśmy w Kambodży, atmosfera jest przyjemna, a każdemu od czasu do czasu relax się przyda 😉